czwartek, 1 marca 2012

Co z tym Googlem?


Ludzie nie mają żadnych problemów. Prowadzą życie tak nudne i nieciekawe. Poszukują każdej okazji, żeby się rozerwać. Pokrzyczeć. Pokazać się.

Teraz przyszła kolej na Google'a. Koncern, zmieniając politykę prywatności, wystawił się na bicie. Przepisy, które dziś weszły w życie, za niezgodne z prawem UE uznała Komisarz ds. sprawiedliwości Unii, Viviane Reding. Takie samo oświadczenie złożyły różne rządowe i pozarządowe organizacje między innymi we Francji i Anglii. Co takiego zrobiło Google, że spotkało się z oskarżeniami o łamanie europejskiego prawa?

Przeczytałem nową politykę prywatności Google'a. W rzeczywistości nie zmienia się w niej wiele. Już wcześniej Google mógł udostępniać informacje z jednej swojej usługi innej. Informacje z Gmaila mogły powędrować do YouTube'a, z YouTube'a do wyszukiwarki i z powrotem. Pliki cookie robiły dokładnie to samo, co robią teraz. Geolokalizacja działała tak samo. Wszystkie zebrane przez Google informacje były – o dziwo, tak jak od dzisiaj – wykorzystywane do personalizacji wyszukiwań i wyświetlania reklam. Tak samo można łatwo uzyskać dostęp do informacji, które Google zebrało, edytowania ich, a także kasowania.

Może więc chodzi tylko i wyłącznie o przewrażliwienie krzyczących? Połączenie danych z wielu serwisów dla kogoś takiego, jak Google, jest naturalnym krokiem. W założeniu będą robić to samo, co teraz. Tylko będzie łatwiej. Dla „obrońców prywatności” oznacza to zaś łamanie prawa do prywatności, dążenie do zysku kosztem użytkowników sieci i, zapewne, jakieś potajemne knowania.

Ale przezabawny jest zwłaszcza jeden argument przeciwników nowej polityki – mianowicie, że Google dał za mało czasu na zapoznanie się z nią. Od dwóch miesięcy we wszystkich usługach amerykańskiej korporacji pojawiała się wyraźnie zaznaczona informacja o zmianie polityki. Google odsyłało użytkowników do strony z wyjaśnieniem zmian. Niektórym to nie wystarczyło. Zajmująca się chronieniem wolności osobistych brytyjska organizacja Big Brother Watch podała, że 47% użytkowników serwisów Google'a nie wiedziało o zmianie przepisów. I tylko 12% przeczytało nową umowę.

Sugeruję, żeby na całym świecie przeprowadzić badanie, ilu użytkowników komputerów czyta umowy o użytkowaniu aplikacji, które instalują na dysku twardym. Ilu z nich czyta zmiany regulaminów. Na pewno nie więcej, niż 12%. Reszta klika bez zastanowienia. OK i niech się instaluje. OK i chcę mieć konto na tej stronie. Jeśli gdzieś w umowie jest zgoda na sprzedaż nerki, nie zauważą tego.

Sieć działa w ten sposób od kilkunastu lat. Niewiele osób przejmuje się umowami. Niewiele więcej prawami autorskimi. I wszystko wciąż działa. Wiele osób jest zadowolonych. Nagle swoją politykę prywatności zmienia jedna firma. Czy to coś zmieni?

Michał J Adamczyk

Related Posts:

  • Hamujący Rollercoaster A Dramatic Turn of Events Dream Theater Warner Music Poland Bez ojca założyciela, Mike’a Portnoya, na perkusji, którego zastępuje weteran Mike Magnini, Dream Theater wydało swój jedenasty album studyjny. Mimo zmiany… Read More
  • Totalitaryzm czytelniczy Zbliżają się wybory. Partie prześcigają się w wymyślaniu głupot. Przez najbliższy miesiąc będą się opluwać, produkować spoty mające tyle sensu co grill w styczniu, próbowały dotrzeć do niezdecydowanych, którzy pozostaną ni… Read More
  • Spin-off Zarys fabuły nowej powieści w świecie “Zmierzchu”: DWA KSIĘŻYCE Czas i miejsce akcji: Wrzesień-grudzień 2011, kilka centrów handlowych, Puszcza Białowieska. Wokół biegają żubry, zajączki i rysie, oraz sklepowi drapieżnic… Read More
  • Amputowana kreatywność Trafiłem niedawno na stronę z najciekawszymi reklamami prasowymi i billboardami. Przeglądanie jej było fascynujące. Pomysłowość i kreatywność ich projektantów, umiejętność przyciągnięcia uwagi - a czasem zszokowania - spra… Read More
  • It's Funky! Black and White America Lenny Kravitz Warner Music Poland Black and White America jest jak wywoływanie duchów. Duchów Marvina Gaye’a, Jamesa Browna, Ameryki lat 70, młodości, funku i soulu. Lenny Kravitz nie tylko j… Read More

0 komentarze:

Prześlij komentarz